Ponowne spotkanie z bohaterami, przypomnienie sobie sytuacji z książki i przeżywanie ich na nowo z tą samą niepokojącą intensywnością, nienawiść do złoczyńców i odkrywanie drobnych nawiązań do innych dzieł Kinga — to było wspaniałe doświadczenie. Znowu zakochałem się w Larrym i Randallu. Udało się ukazać dużą część szczegółów i wydarzeń w sposób, który nie sprawia wrażenia olbrzymich luk.
O samej historii nie muszę dużo mówić – druzgocąca, intensywna i dla mnie ikoniczna.
Jestem pod ogromnym wrażeniem artystycznym i scenariuszowym.
Moim zdaniem nie ma to większego znaczenia – nawet jeśli ktoś nie czytał powieści ani nie oglądał filmu czy miniserialu… na ten moment powieść graficzna i tak broni się sama. Stoi na własnych, pewnych siebie nogach i może być doskonałym sposobem na poznanie historii „Bastionu” Stephena Kinga. Jest absolutnie genialna i zaskakująco wierna oryginałowi.
Ja jestem zachwycony i nie mogę się doczekać, co przyniesie kolejny tom. Dziękuję @wydawnictwoalbatros za egzemplarze recenzenckie. 🖤
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz