niedziela, 4 sierpnia 2019

Małe Życie



   Małe Życie, czemu mi to robisz?
Czemu jesteś książką pełną cierpienia i nadziei?


     „Po raz pierwszy w życiu zrozumiał osobiście, co to znaczy, gdy ludzie mówią, że ich serca są w gardle, chociaż czuł nie tylko serce, ale wszystkie jego narządy poruszające się w górę, próbujące   wydostać się z niego przez jego usta, wnętrzności drżały z niepokoju.”

Droga Autorko,
Twoja książka jest trudna i okrutna. Brzydzisz, przygnębiasz, zadziwiasz. Pokazujesz nam brzydotę świata, Próbujesz nas wziąć w sidła, fundujesz nam wycieczkę emocjonalną po bólu fizycznym i psychicznym. W dużej mierze grasz na naszych emocjach, które czasem mogą przesłonić rzeczywistą wartość literacką. Pod wpływem desperacji ludzie nie wiedzą jak ocenić małe życie. Ja też nie wiem. Rok przygotowywania się na tę powieść nic nie dało. Wielka szkoda, bo teraz naprawdę nie można się pozbierać.


„Uczciwość jest dla szczęśliwych ludzi, dla ludzi, którzy mieli szczęście, że żyli życiem określanym bardziej przez pewności niż dwuznaczności. Jednak dobro i zło są dla - cóż, być może nie nieszczęśliwych ludzi, ale ludzi pokaleczonych"

Jude, 
Twoja przeszłość była piekłem. Ludzie mają dość litowania się nad Tobą. Ale ty też w powieści jasno pokazujesz, że też masz tego dość. Skąd masz tę supermoc, którą jest nadzwyczajna trwałość? Czy istnieją rodzaje szkód, z których możesz do nas wrócić bez szwanku? Nie doznając uszczerbku, w całości - cały i zdrowy? Czy dasz radę wytrzymać jeszcze trochę? Poczekasz na ten moment, w którym  w końcu  się naturalnie uśmiechniesz i nie pomyślisz, że ból twoich pleców i nóg to Twoja kara? Czy komuś uda się Ciebie uratować? Czy da się ocalić człowieka, który na każdym kroku spotyka nieszczęście? Czy ktoś jest zdolny, pełny sił i umie wyburzyć nawet największy, przeraźliwy, zbyt mroczny, zbudowany z ludzi (raczej potworów) i cierpień mur za którym chowa jest naprawdę WYBITNY i chcący kochać - człowiek?  KTO może znieść wstyd w związku z trwałą przemocą w dzieciństwie? Czy to bajka opowiadająca o czwórce bohaterów w Nowym Yorku? Czy taki chaos istnieje naprawdę? Taka krzywda?


„Ludzie chcieli tyle wiedzieć, chcieli tak wielu odpowiedzi. I zrozumiał to, zrobił - też chciał odpowiedzi; on także chciał wiedzieć wszystko. Był więc wdzięczny za przyjaciół i za to, jak mało od niego wydobyli, jak zostawili go sobie, pustą, pozbawioną twarzy prerię, pod którą żółtą powierzchnią wiły się dżdżownice i chrząszcze wijące się po czarnej ziemi i wióry kość powoli zwapniała się w kamień.” 

Może jest to książka ahistoryczna, ale autorka i tak przedziera się przez pozbawione światła przestrzenie w moim umyśle. A myślę, że właśnie o to jej chodziło. Jest to zdecydowanie książka druzgocąca. lektura, która prawdopodobnie sprawi, że twoje serce będzie o kilka rozmiarów większe. Kłębi się we mnie mnóstwo emocji, z których połączenia nic nie wynika. Naprawdę warto dać się ponieść Małemu życiu i stwierdzić czy jest to książka, która stanie się dla Was Fenomenem, czy raczej wielkim rozczarowaniem.

MOJA OCENA:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz