Zadziwiająca książka, obejmująca 200 lat międzypokoleniowej miłości, straty i wyborów między bezpiecznym, niezawodnym i nudnym a ekscytującym, ale niebezpiecznym.
Nasza królowa pisania kontrowersyjnych książek napisała powieść ambitną. Opowieść rozpoczyna się w alternatywnej wersji Ameryki XIX wieku, przechodzi do drugiej historii, której akcja rozgrywa się w 1993 roku podczas kryzysu związanego z AIDS, a kończy na wielostronicowej dystopijnej eksploracji naszej przyszłości. Ta eksploracja jest niesamowicie dobrze wykonana i zawiera elementy niezbyt odległe od naszego obecnego życia. Różni bohaterowie i ich podróże napędzają tę powieść, choć dzielą je stulecia, wykazują wspólne cechy, lęki i pragnienia. W ponad 700-stronicowym dziele jesteśmy zachęcani do rozważenia głębi miłości, prześladowań, niesprawiedliwości i uprzedzeń, a także tożsamości, miejsca, choroby oraz wpływu globalnych potęg i instytucji.
W
każdej księdze spotykamy młodych ludzi, którzy w jakiś sposób są odcięci od
siebie, niemalże wypaleni emocjonalnie. Trudno im powiedzieć, co dokładnie
czują, a nawet zidentyfikować te uczucia. Każdy pozostaje z poczuciem, że jego
tożsamość jest niekompletna lub niewystarczająca. Nikt nie czuje się wolny.
Powieść bada nie tylko upadek jednostki, ale także rodziny, struktury
społeczne, państwa i ogólną organizacyjną zasady życia. Dzięki temu, Yanagihara
kwestionuje pojęcie wolności i stawia nam pytanie: Czy naprawdę rozumiemy
prawdziwe znaczenie wolności?
Księga
1 toczy się w szybkim tempie i służy jako przedsmak tego, co ma nadejść.
Sposób, w jaki opowiada o relacji między rodzicem a dzieckiem, wydał mi się tak
dogłębny i wyjątkowy, że będę o tym myśleć jeszcze długo po tej recenzji. Ta
książka porusza tematy romansu, małżeństwa, śmierci, młodości, zdrowia, moralności,
korupcji... naprawdę wszystkiego i nie sprawia wrażenia zbyt rozciągniętej. Każdy
kawałek miał swój moment. Natomiast Księga 2 jest filozoficzna, refleksyjna i
liryczna, ciężka do przeanalizowania, ponieważ dopiero w księdze 3 - która jest
sercem pracy - widzimy ukształtowany finał eksplorujący powtarzające się tematy
z części 1 i 2 z większą głębią i emocjami. Pokochałem ten fascynujący
dystopijny obraz Nowego Jorku końca XXI wieku, spustoszonego przez serię
śmiertelnych pandemii i niewoli sytuacji politycznej, która w niepokojący, ale
wiarygodny sposób ograniczała wolności obywatelskie.
Aby sprostać
oczekiwaniom: to nie jest Małe Życie.
Małe
Życie skupiało się bardzo mocno na scenach zbyt intensywnych i emocjonalnie
niepokojących, aby poruszyć czytelnika, podczas gdy „Do raju” zawiera bardziej
subtelną tragedię w tle. Dla tych z Was, którzy szukają „Małego życia” w „Do
raju”, być może znajdziecie kilka postaci z podobnymi zmaganiami i na pewno
częścią bólu, ale Hanya pisze tym razem coś większego niż osobiste problemy, co
obejmuje lęki i traumę, a nawet cały kraj. Można śmiało powiedzieć, że Małe
Życie jest znacznie większym wyzwaniem ze względu na swoją obrazowość (nie
martw się, ta książka wciąż ma swoje momenty), Do raju ukazuje postacie, które
nie są „doświadczone lub przeżyte” na tyle, aby pociągnąć za serce tak bardzo,
jak można by się spodziewać.
Sztuka pisania
Yanagihara
zawsze zapiera dech w piersiach swoim pięknym językiem i dbałością o szczegóły,
więc chyba nigdy nie będę w stanie napisać porządnej recenzji, która oddałaby
jej mistrzowską prozę. Jej pióro jest niesamowite, a cudem jest przenikanie
wewnętrznych uczuć bohaterów. Tekst Hanyi jest elegancki, szczegółowy,
przystępny i piękny, co pozwala podążać za nim nawet w najbardziej ponurych
chwilach. Potrafi bardzo głęboko połączyć się z uczuciami i myślami bohaterów,
np. poprzez dostrzeganie najmniejszych, ale najważniejszych szczegółów
dotyczących ich interakcji. Robi to w sposób, który wydaje się nie wymagać
wysiłku. Łatwo jest utożsamiać się z bohaterami jej książek, ponieważ wydają
się bardzo realni. Zawsze są pisane w dynamiczny i niepowtarzalny sposób, co
zawsze wyróżnia się dla mnie jako coś, co kocham i co mogę doceniać bez końca.
Jednakże, tutaj Yanagihara bawi się formą. W "Do raju" świadomie
komplikuje sprawę i celowo wstrząsa czytelnikiem, powtarzając imiona bohaterów
z poprzednich części, przypisując im czasami radykalnie odmienne role – od pana
do służącego, od głównego członka rodziny. Hanya będzie rzucała swojemu
czytelnikowi wyzwanie bardziej niż jakikolwiek inny autor, którego czytałem, i
mogę się spodziewać, że wielu, a może większość czytelników będzie temu bardzo
oporna.
Od strony
technicznej...
To
dość wciągający i pomysłowy utwór, ale nie jestem pewien, czy jest w pełni
przekonujący i spójny. Sekcje nie do końca są ze sobą powiązane i często
wydawały się nieco rozciągnięte, wiele kluczowych punktów Yanagihary powtarza
się w całej książce, częściowo po to, aby połączyć ze sobą odmienne sekcje, ale
czasami te powtórzenia wydawały się zbędne, ponieważ zbyt dużo miejsca poświęcono
na zarysowanie terytorium do zbadania, a za mało na rozwinięcie leżących u ich
podstaw idei i argumentów. Poprzez to twierdzę, że nie była to tak
satysfakcjonująca lektura, jak mogłaby być. Po prostu nie czułem struktury
dzieła, które jedynie w księdze 3 wybrzmiało idealnie.
![]() |