
"Gdybyśmy tylko mogli być na tej ziemi w tym samym czasie i w tym samym miejscu co wszystkie osoby, które kochamy, gdybyśmy mogli razem się urodzić i razem umrzeć, wszystko byłoby takie proste. A tak nie jest."
Ta książka niszczy.
Jeśli śledzisz moje recenzje, już wiesz, że uwielbiam dobrze napisaną literaturę i, wierz mi, to było naprawdę bardzo smutne (ale wciąż piękne). Powieść łączy dwie ramy czasowe - epokę epidemii AIDS z lat 80. - 90. i 2015 r. Cała książka splata się między tymi ramami w sposób, w jaki nie widziałem, żeby działała tak dobrze od bardzo, bardzo dawna. Czułem się wciągnięty w obie narracje, wszystko wydawało się naturalne. Nic nie było wymuszone.
Jeśli śledzisz moje recenzje, już wiesz, że uwielbiam dobrze napisaną literaturę i, wierz mi, to było naprawdę bardzo smutne (ale wciąż piękne). Powieść łączy dwie ramy czasowe - epokę epidemii AIDS z lat 80. - 90. i 2015 r. Cała książka splata się między tymi ramami w sposób, w jaki nie widziałem, żeby działała tak dobrze od bardzo, bardzo dawna. Czułem się wciągnięty w obie narracje, wszystko wydawało się naturalne. Nic nie było wymuszone.

Największy plus - bohaterowie... książka dostarcza rozległą obsadę postaci. Większość z nich - nawet postacie drugorzędne i trzeciorzędowe - mają osobliwe cechy, które nadają im wymiar. Pogrążyłem się w postaciach i po prostu szedłem przez ten ból. Pokochałem naszą drugą, główną bohaterkę - Fionę. Kochana, Nie tylko straciła własnego brata w wyniku spustoszenia spowodowanego tą chorobą, ale także widziała jak jej grono przyjaciół powoli się rozpada. Czas we Francji daje Fionie szansę poradzenia sobie z traumą przeszłości, utratą brata i jego przyjaciół oraz zrozumieniem, jak wpłynęło to na jej relacje z córką.
„A czy przyjaźń w końcu różniła się od miłości? Wyjąłeś z tego możliwość seksu, a i tak chodziło o chwilę. Będąc tutaj, teraz, w czyimś życiu. Robiąc miejsce dla kogoś w twoim. ”
Niektóre części - jak prawie agresywna naiwność Yale lub słabo ugruntowana wrogość Claire wobec matki - niepokoiły mnie z perspektywy rzemiosła, ale jakoś uwielbiam to jeszcze bardziej ze względu na wady. Nie zawiodłem się w drugiej linii, jak niektórzy recenzenci. Podróż Fiony do Paryża dała mi wytchnienie od intensywności fabuły AIDS. Jej historia wyjaśnia,
w jaki sposób choroba wpłynęła na życie tak wielu ludzi.
Poza tym, proza Makkai jest schludna i precyzyjna, rozważnie opowiada historię, nie zwracając zbytniej uwagi na siebie, nie narzuca, opowiada. Niektóre fragmenty są tak pięknie napisane.. a dialog... brak słów. Makkai wykonała świetną robotę badając ponury czas w społeczności LGBT. Surowe wiarygodne opisy życia, czy umierania mnie rozbrajały. Młodsi mogą nie zdawać sobie sprawy z tego, przez co przeszło starsze pokolenie i dlatego ta książka jest taka potężna i ważna. Otwiera oczy. Dzięki niej osoby chore na AIDS nie są tylko ofiarami, lecz wojownikami i wielkimi wierzycielami. Myślę, że Yale i Fiona mogą stać się Twoimi bliskimi przyjaciółmi. Zdecydowanie jedna z głównych atrakcji w 2020 roku.